top of page

Kobieca gościnność

Kiedy za oknem coraz chłodniej i wielką radość sprawia ciepły kocyk, przychodzi czas na zimową herbatkę. Zachwyca smakiem i zdarza się nawet, że jest częściej wybierana niż ulubiona kawa.

Cynamon, imbir, miód, pomarańcze i aromatyczne goździki sprawiają, że taka herbata jest wyjątkowo smaczna i rozgrzeje nawet największego zmarźlaka. Ten niepowtarzalny smak zawsze mnie zachwyca i przypomina wyjątkowe spotkania w jesienno – zimowym klimacie. Jednak oprócz smaku i różnych wspomnień, przywołuje na myśl przede wszystkim GOŚCINNOŚĆ. Zrobienie takiej herbaty nie jest trudne, ale wymaga włożenia SERCA. Ja przygotowuję ją zazwyczaj wtedy, kiedy mam gości i pragnę, aby poczuli się dobrze przyjęci oraz otoczeni życzliwością i ciepłem.



Czy też tak masz, że starasz się, aby Twoi goście czuli się w Twoim domu lub na spotkaniu z Tobą wyjątkowo?


Ja swoją gościnność wyniosłam z domu rodzinnego. Moja mama zawsze dbała i nadal dba o to, aby zawsze na niedzielę było przygotowane coś wyjątkowego. Nasz dom był zawsze otwarty na niezapowiedzianych gości i dzięki temu już od najmłodszych lat mogłam cieszyć się zapachem piekącego się ciasta, widokiem kwiatów w wazonie i obecnością ludzi, jednoczących się przy wspólnym stole. W swoim życiu spotkałam też wielu ludzi, którzy mnie niejednokrotnie, cudownie ugościli. To, czego doświadczyłam, owocuje w moim dorosłym życiu. Ciągle odkrywam wielki potencjał gościnności - niesie ciepło i otwartość tkwiącą w nas – KOBIETACH. To od nas w dużej mierze zależy, jaki będzie klimat naszego domu. Czy będzie w nim czuć nasze kobiece ciepło i czy damy innym poznać „smak naszej gościnności”.


Gościnność każdej z nas może być zupełnie inna, co innego znaczyć, inaczej się przejawiać, ale warto odkrywać i pielęgnować w sobie tę piękną cechę. Siostra Anna Maria Pudełko w swojej książce pt.,, Kobieta w pełni szczęśliwa” stwierdza, że „kobieta potrafi fantastycznie tworzyć klimat domu, serdeczności, ciepła, gościnności, przyjęcia. Rozkwita, kiedy inni czują się przy niej kochani, przyjęci, ugoszczeni, zauważeni. Wtedy i ona promienieje szczęściem.” Dzięki otwartości naszego serca przyjmujemy innych i tworzymy wspaniały klimat miłości i akceptacji. Do takich osób chce się wracać.



Jednak co zrobić, kiedy mamy otwarte serca na innych, ale obecna pandemia zmusza nas, aby ograniczyć spotkania i pozostać w swoich domach? Czy możliwe jest, aby mimo tej trudnej sytuacji dalej pielęgnować w sobie gościnność?


Myślę, że źródło gościnność ukryte jest w naszych sercach, dlatego czas pandemii możemy wykorzystać na to, aby zajrzeć do ich głębi. Może znajdziemy tam tęsknotę za spotkaniami z ludźmi, która zmotywuje nas do tego, aby ugościć bliskie osoby poprzez zaproszenie do wirtualnego spotkania lub rozmowy telefonicznej? Może chwila refleksji obudzi w nas nowy zapał do tego, aby w członkach najbliższej rodziny dostrzec wyjątkowych „gości”, którym możemy przygotować pyszny obiad? A może zdamy sobie sprawę, że zbyt mało czasu poświęcamy sobie i znajdziemy czas na to, by sami poczuć się gośćmi we własnym domu?


0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Dolina Łez

  • Czarny Facebook Ikona
  • Czarny YouTube Ikona
bottom of page