„Co chcesz, abym ci uczynił?”
Pyta Cię Jezus na samym początku tego adwentu.
Potrzebujesz wyciszenia? Potrzebujesz więcej czasu na uporządkowanie różnych spraw?
A może potrzebujesz, aby wszystko się zmieniło?
Co chcesz, abym ci uczynił?
Może masz już dość ciągłego hałasu?
Może masz już dość niekończącego się bałaganu?
Sytuacji, w której się znajdujesz?
To zupełnie zrozumiałe, przecież...
Hałas jest przeszkodą w spotkaniu Jezusa.
Tłum jest przeszkodą w spotkaniu Jezusa.
Chaos, nieład i bałagan są przeszkodami w spotkaniu Jezusa.
Ale czy aby na pewno…?
NIEZAUWAŻONY CUD
Pewna kobieta chorowała od wielu lat. Dokładnie – od dwunastu. Ostatnie pieniądze wydała na lekarzy. Jednak nie byli w stanie jej pomóc i czuła się coraz gorzej… (Łk 8, 40-48)
W tym czasie Jezus, na prośbę pewnego przełożonego synagogi, podążał za nim, by pomóc jego umierającej córce.
Jak zwykle towarzyszył Mu wielki tłum. A w tym tłumie najprawdopodobniej panował i chaos, i hałas...
A ona przeszła przez tłum i dotknęła się frędzli Jego płaszcza.
Dotknęła frędzli Jego płaszcza, a On to poczuł.
Dotknęła tylko frędzli.
Nie dotknęła samego Jezusa, ale frędzli Jego płaszcza.
I została uzdrowiona.
Jezus Chrystus zna każdą modlitwę, słyszy każde wołanie.
Czuje najmniejszy i najbardziej odległy dotyk.
I widzi każdą, nawet najbardziej nieudolną próbę przybliżenia się do Niego.
Właśnie pośród tak wielkiego tłumu.
Być może gdyby nie ten tłum ludzi, w ogóle nie usłyszałaby o Nim, nie przyszłaby do Niego…
RABBUNI, ŻEBYM PRZEJRZAŁ
Czasami nasza codzienność jest tak skomplikowana…
Zamykająca na Boga...
Istne Jerycho, można by rzec…
A jednak Pismo Święte mówi nam, że Jerycho było miejscem wielu przemieniających życie spotkań.
„Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem, wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10, 46, 52)
Może to jest także Twoja modlitwa w tym czasie? Nieustanne błaganie o zmianę sytuacji, w której się znajdujesz. A ta sytuacja, natłok zadań, natłok pracy, zagłuszają modlitwę.
Uciszają wołanie, tak jak tłum uciszał krzyk Bartymeusza.
A wtedy „on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
Jezus usłyszał krzyk Bartymeusza i przemówił do niego słowami: „Co chcesz, abym ci uczynił?”
„Rabbuni, żebym przejrzał.” padła odpowiedź.
Czy masz w sobie tyle siły, by pomimo panującego chaosu zupełnie nie-NADzwyczajnej
codzienności, z wytrwałością trwać przy Bogu?
POBIEGŁ WIĘC NAPRZÓD I WSPIĄŁ SIĘ NA SYKOMORĘ, ABY MÓC GO UJRZEĆ” (Łk 19, 4)
A może jak Zacheusz starasz się obejść tłum, oddalić chaos i wspinasz się na wyżyny swoich możliwości, by spotkać Jezusa?
Czy nie słyszysz Go mówiącego do Ciebie: „zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”? (Łk 19, 5)
W Twoim domu. W takim, jaki jest on właśnie teraz.
Przecież Jezus zna ten dom. Wie, co przeżywasz, widzi Twoje zmagania, Twoje wewnętrzne i zewnętrzne batalie. Zna Ciebie, zna Twoje imię. Zauważ, że znał też imię Zacheusza.
Spotkanie z Bogiem odmienia nas, odmienia nasze nastawienie, działanie. Jednak chaos i bałagan nie zawsze znikają.
Bartymeusz „natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga.” Szedł za Jezusem, pośród tłumu, który nieustannie Mu towarzyszył. Tłum nie zniknął nagle.
I nasza codzienność również nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Ale czy potrafimy tę codzienność przeżywać z modlitwą i uwielbieniem na ustach, tak by „cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu”? (Łk 18, 43)
nadZWYCZAJNE CUDA
„I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.” (Mk 6, 56)
Kobieta cierpiąca na krwotok mogła uznać tłum jako przeszkodę w spotkaniu Jezusa. Nie musiała „wchodzić” w ten tłum, ale wtedy prawdopodobnie nie zostałaby uzdrowiona. Ani ona, ani ci, którzy byli świadkami tego wydarzenia.
Cud zaczyna się od innego cudu.
Nie zawsze możemy wyciszyć i uporządkować nasze otoczenie, aby idealnie i bez żadnych zagłuszeń słyszeć Boży głos.
Te historie pokazują, że w największym chaosie mogą wydarzyć się nadZWYCZAJNE cuda.
Jeśli tylko nieco odwrócimy wzrok od przeszkód i skupimy się na tym, co jest najważniejsze.
HAŁAS
Z kart Ewangelii znamy jeszcze jedno miejsce, w którym prawdopodobnie był spory tłum ludzi.
Gospodarz tego miejsca musiał być bardzo skupiony na owym tłumie i hałasie, który tam panował. I nie zauważył wielkiej łaski, nie zauważył wielkiego cudu przychodzącego właśnie do jego domu.
I nie mógł Bóg w tym miejscu się narodzić, „bo nie było dla nich miejsca w gospodzie”… (Łk 2, 7)
Post jest częścią cyklu "nadZWYCZAJNY Adwent". Całość akcji na naszym fb.
Comments